Przejdźmy do silnika - oczywiście V8 5,3 litra o mocy 280 KM. Zespolony tylko i wyłącznie z automatyczną trzybiegową skrzynią biegów. Samochód do setki rozpędzał się w około 9 sekund, a prędkość maksymalna jaką osiągał to 230 km/h. W latach, w jakich powstawał, były to parametry bardziej niż wystarczające i przez parę miesięcy Lagonda mogła się szczycić mianem najszybszego sedana na świecie.
Aston pomyślał także o rodzinach. W roku 1987 wypuścił samochód kombi o nazwie Aston Martin Lagonda V8 Shooting Break. I to w oszałamiającej liczbie 1 sztuki. Projektanci poszli na całość i na dobrą sprawę nie wiedzieli, kiedy skończyć samochód, więc obcięli go dość pionowo. Przy okazji dodając dwie boczne szyby. Wygląda to tak, jakby zaprojektowali samochód z normalną ilością szyb w bagażniku, czyli dwiema, dali antenę na dach - po czym ktoś przyszedł i rzekł: Wiecie co? Wydłużmy go jeszcze trochę. Wskutek czego odkręcono tylne drzwi, dospawano trochę blach, dodano dwie dodatkowe szybki i zostawiono antenę na dachu tam, gdzie była w pierwotnym projekcie. Tak właśnie ten tył wygląda.
A dziś? Czy Lagonda się obroniła? W sumie to nadal jest brzydka. I jednocześnie w tej brzydocie jest cudowna. Jak dla mnie jest w moim samochodowym top 10. Fajnie, że powstała.
Kopiowanie tylko z podaniem źródła.
Mi się podoba.
OdpowiedzCzyżby inspiracja moim materiałem ? :D http://motokiller.pl/244391/Aston-Martin-Lagonda
Odpowiedz@Czarn0Bialy: Oj nie - o Lagnidzie już od piątku 24 kwietnia zbierałem materiały.
Odpowiedz